you don't do it for me anymore

Widzę przyszłość bez ciebie, potrafię sobie wyobrazić jak będą wyglądały poranki bez ciebie w moim życiu, jak będę brał oddech nie myśląc o tobie. Nie potrafię już marzyć o tym jak w końcu porozmawiamy, gdyż za każdym razem kiedy próbuje to moja wyobraźnia blokuje się kiedy zaczynasz mówić. Nie potrafię utworzyć scenariuszu który był by tak uniwersalny by wpasował się w twoją wypowiedź, nie umiem się przygotować na ową rozmowę która może nie mieć nigdy miejsca. Zastanawiam się, jak mogłem sobie przygotowywać scenariusze w których mi wybaczałeś, brałeś za rękę i całowałeś. Nie wiem, jak mogłem wierzyć, że dam radę sam to wszystko pociągnąć... Czemu nawet próbowałem, czemu katowałem się tym wszystkim kiedy czułem, że już nie robisz tego dla mnie? Nie padnę przed tobą, nie padnę przed moją samotnością. Nie pozwolę by znów wygrała i mnie tłamsiła. Wstaje rano i nie myślę o tym jak Ci minęła noc, tylko tym jak mi minęła noc. Nie wyobrażam sobie jak będą wyglądały nasze rozmowy bo już ich nie potrzebuje, nie potrzebuje Cię. Potrzebuje siebie. Dałeś mi to czego potrzebowałem, pozorną bliskość która była mi potrzebna. Nie chodziło o ciebie, przez ten cały czas nie chodziło o ciebie. Byłeś tylko jednym z wielu podmiotów w procesie kształtowania mnie. Nie potrzebowałem Ciebie, potrzebowałem osoby która była by blisko i dawała mi to czego nie dostawałem.  Nigdy nie chodziło o ciebie, chodziło o mnie. Ty się nie liczyłeś, liczyłem się ja - wtedy jeszcze tego nie rozumiałem ale teraz rozumiem i potrafię to powiedzieć. Już nie dajesz mi tego czego potrzebowałem, sam to sobie daje.



Comments

Popular Posts