mendacium

Mówiłem do zawiasów 

z nadzieją na zrozumienie i odpowiedź

Liczyłem że w nich jest odpowiedź, 

zamiast pozwolić autorefleksji na działanie 

Mówiłem do zawiasów 

Ale to już koniec 

Mówię do siebie, do swoistego 

mare tenebrarum

Teraz czas na moja stronę 

Na mój relatywizm 

Oto mój relatywizm.


Ōmori matoni

czemuś sobie podłożył kłody pod nogi, 

czemuż utrudniłeś nam życie?

Czemuż!

Czemuż?

Czemuż?!

Nie pytam odpowiedniej osoby 

Powinienem zapytać głosów 

Które mówią 

i mówią 

mówią mendacium

czuje brak więzi 

czuje brak znajomości 

Jak można powiedzieć słowa które są pieczęcią znajomości 

dwa słowa które przeniosą nas na inna płaszczyznę 

jak można  - nie można 

Enigma 

nie zadano sobie trudu by mnie poznać przez 262 974,383

starałem się 

przez to wszystko mówiłem do zawiasów 

Bo mnie nie słuchano 

Naczelny okazał się zawiasem

Wszystko znikło 

wystarczyło puścić 

i

odpuścić 

lecz nie mogę 

to wszystko żyje 

ale umiera 

mam przed oczami 

plac ze wspaniałymi wspomnieniami 

ale niestety

ostatnia go zniszczyła 

powinienem to wtedy zakończyć 

powiedzieć dość. 

Ruszyć i pozwolić Ci na twojego idanikó

Lecz nie można ronić łez nad czymś 

co nie jest tego warte

Ōmori matoni

przestań mówić, że boli

bo to mendacium 

w które nie uwierzę 

nie próbuj grać na mych emocjach 

Omorî przestań na nic grać 

Nie umiesz na nich grać 

Twój chantage nie ma siły 

Tak jak ty 

Jesteś słaby

Musisz być słaby skoro głosy 

Które mówią mendacium 

Cię pożerają 

naprawdę musisz być słaby

nie mieć woli

ani głowy. 

Omorî wszystkie chwile 

Były mirażem złudzeń 

Miłość 

Zaufanie 

Zainteresowanie 

Seks 

Miraż. 

Przyjemność to nie twoja dobra strona 

ale winić nie mogę 

kiepskie praktyki - kiepskie efekty 

szczególnie praktyki za młodu u zbyt młodych.

Afektacja była najgorsza

kiedy przekłuwałeś moje ciało 

pozbawiając moje miejsca czystości 

rozgaszczając się na i w mnie   

musiałem mówić tak

tak

Tak

tAk

taK

Gdzie tak naprawdę chciałem powiedzieć 

NIE!

Ale nie mogłem 

Musiałem mówić tak za każdym razem

Bo nie odpuszczałeś

Mówiłem nie, ale zobaczyłem, że to daje nic.

Kiedy powiedziałem nie ty dalej próbowałeś mnie przeniknąć 

kiedy nie mogłem przeniknąć sam siebie 

Kiedy nie miałem 

siły

ochoty

potrzeby 

pragnienia 

Miałem pragnienie na twoją duszę, nie ciało 

Mówiłem nie a ty dalej napierałeś 

Aż w końcu Ci się udawało 

Nie zapomnę jaki ból towarzyszył mi wtedy 

Rozdarcie duszy które sprawiało

że zapomniałem swą wartość

Tylko ty mogłeś mówić nie, 

tylko ty.

Współczuje twojemu idanikó

ktoś jeszcze będzie musiał przez to przechodzić 

przez twoja chorą żądze

pragnienie bycia alfą 

gdy jesteś Omikronem 

tak samo okrągłym i pustym w środku 

Nigdy nie będziesz alfą

Nie uda Ci się

to głosy są twoja alfą

Słuchasz się ich jak zaklęty 

Jesteś masą

Która idzie za głosem dyktatury 

Puerylizm czy hebefrenia 

oba pasują do Ciebie Ōmori 

Ale o czym tu gadać 

Gdy i tak jesteś zaklęty. 


Pragnę odzyskać czas 

Czas 

Którego nie było

dlaczego musiałem przez to przechodzić 

Dlaczego zawias tak mną zawładnął?

Pytania na które nigdy nie uzyskam odpowiedzi. 


Zamykam Cię, blokuje w mojej podświadomości 

Nie jest wart ani jednej mojej myśli

Nigdy nie byłeś, teraz to koniec. 

Już nie muszę nic udowadniać, 

nie mam komu. 

Żegnaj na wieczność nieunikniona zmoro 

mojego wieku nastoletniego. 


Pseudo tekst od pseudo autora do pseudo miłości.


gggg


Comments

Post a Comment

Popular Posts